Nowy rozkład jazdy PKP Intercity: Prawie 60 pociągów więcej

PKP Intercity zaprezentowały właśnie plany dotyczące nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów, jaki wejdzie w życie w grudniu tego roku. Przewoźnik uruchomi w nim 527 codziennych pociągów (w obecnym rozkładzie było ich 471). – Średnio w nowym rozkładzie jazdy będzie o 50 pociągów więcej niż w roku poprzednim. W sezonie letnim uruchomimy rekordowe 555 połączeń w sezonie letnim. To jest na dzisiaj zaplanowana i wiarygodna liczba, ale doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że zapewne skończy się na liczbie jeszcze większej – mówi prezes zarządu PKP Intercity Janusz Malinowski. Jak dodaje, spółka przywiązuje ogromne znaczenie do cykliczności rozkładu jazdy.

Nie tylko największe metropolie

– Naszym celem nie jest obsługa trzech największych aglomeracji, ale setek miast w Polsce – zaznacza prezes Malinowski. – Bardzo mocno wsłuchujemy się w potrzeby mieszkańców w poszczególnych regionach. Stąd więcej połączeń z Gorzowa Wielkopolskiego, Suwałk, czy też fundamentalna zmiana na Warmii i Mazurach, gdzie więcej pociągów pojedzie przez Giżycko, Kętrzyn i Korsze, dzięki czemu oferta na Mazury będzie większa, a Giżycko, które było niemal białą plamą na mapie Polski, przestanie nią być – podkreśla.

Praca eksploatacyjna, zaplanowana na 85,2 milionów pociągokilometrów, będzie najwyższa w całej historii spółki. PKP Intercity podkreślają, że w okresie od 2023 do 2026 r. (rozumianego jako nowy rozkład jazdy 2025/26) praca eksploatacyjna zwiększyła się o 28%. Przewoźnik w głównej mierze bazuje na już posiadanym taborze. Na efekty umów z 2024 roku czy przetargu na piętrowe EZT poczekamy bowiem jeszcze długo.

– Nasze pociągi będą dobowo przejeżdżały 240 tys. km. To tak, jakby sześciokrotnie objechały równik. Celem jest zwiększanie oferty i jak widać jest to możliwe dzięki zwiększaniu efektywności wykorzystania taboru, bez wielkich projektów taborowych. To jest w porównaniu nawet do innych państw europejskich jest bardzo przyzwoity wynik – przekonuje odpowiedzialny za kolej wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.

Dwie nowe trasy dla Pendolino. Więcej ekspresów na popularnych trasach

PKP Intercity przygotowało w nowym rozkładzie szereg nowych połączeń, zarówno międzynarodowych jak i krajowych. Wśród połączeń krajowych należy wyróżnić, zapewne, najbardziej medialne decyzje dotyczące nowych tras dla pociągów Pendolino. Jak już informowaliśmy, PKP Intercity skieruje swoje flagowe jednostki do codziennej obsługi Zakopanego oraz sezonowej obsługi Ustki. – Jest ogromne oczekiwanie turystów, że w wakacje pojedziemy zarówno w góry do Zakopanego, jak i nad morze. Pendolino pojedzie do Ustki, Kołobrzegu, Zakopanego i spodziewamy się tu dużej liczby pasażerów – uzasadnia prezes spółki.



Podczas prezentacji PKP Intercity podkreślało też, że w nowym rozkładzie jazdy znalazło się więcej połączeń kategorii EIC oraz EIP na najpopularniejszych trasach. Z Warszawy do Trójmiasta ma kursować jedna para połączeń tych kategorii więcej - liczba pociągów wzrośnie więc z 14 do 15 par. Ponadto z 7 do 8 wzrośnie też liczba bezpośrednich par z Krakowa do Gdyni, co przełoży się również na zwiększenie o jedną parę liczby kursów z Krakowa do stolicy kraju - z 13 do 14 par dziennie.



Jedna para więcej pojedzie też z Wrocławia do Warszawy - będzie to zapowiadana już na naszych łamach EIC Viadrina, jadąca trasą przez Poznań i Leszno. Viadrina oraz siódma para pociągów z Berlina do Warszawy sprawią, że liczba połączeń ekspresowych z Poznania do Warszawy wzrośnie z 10 do 12 par.

Więcej tanich, dotowanych pociągów

Połączenia EIP oraz EIC będące jednocześnie połączeniami komercyjnymi stanowią jednak mniejszość oferty PKP Intercity, dlatego przewoźnik chce też zwiększyć ofertę tańszych, dotowanych połączeń również między największymi miastami. Po jednej parze pociągów więcej pojedzie więc z Warszawy do Białegostoku (z 15 do 16 par), z Warszawy do Łodzi (zamiast 24, będzie 25 par pociągów), z Poznania do Wrocławia (z 22 do 23 par), z Krakowa do Rzeszowa (z 17 do 18) czy z Warszawy do Poznania (z 9 do 10).

Dwie pary więcej przybędą z Warszawy do Lublina - teraz będzie tu 16 par i z Poznania do Szczecina –- teraz pojedzie tutaj 13 par pociągów. Dwie pary więcej będą też między Katowicami a Krakowem, gdzie oferta dojdzie do 23 par.



– Lepsze parametry infrastruktury sprzyjają uruchamianiu nowych połączeń. Przekonaliśmy się o tym ostatnio m. in. na trasie z Warszawy do Białegostoku, gdzie liczba pasażerów, dzięki synergii prac infrastrukturalnych i działań Intercity, wzrosła o 30 % – zwraca uwagę Malepszak.

Największy wygrany? Gorzów Wielkopolski

Największa poprawa oferty szykuje się dla Gorzowa Wielkopolskiego. Miasto otrzyma pięć krótkich, bezpośrednich par pociągów łączących je z Poznaniem. Ich czas przejazdu będzie rekordowy, pojadą bowiem w czasie około 90 minut – dzięki brakom postoju między Krzyżem a Poznaniem. Ponadto nowością w Gorzowie będzie także drugie połączenie dalekobieżne w kierunku Gdyni, linią 203. Nowy pociąg, IC Krajna, wyjedzie z Gorzowa po 6 rano, aby zameldować się w Trójmieście po godzinie 12, dotychczasowe Bory Tucholskie pojadą w podobnym czasie jak obecnie – po 15 z Gorzowa.

Krajna pojedzie z Gorzowa kosztem łącznika do pociągu Zamoyski, jadącego do i z Warszawy, przez co północna stolica województwa lubuskiego będzie miała od nowego rozkładu jazdy już nie trzy, lecz dwa bezpośrednie połączenia ze stolicą kraju – Lubuszanina i Strzeleckiego, które kursują przez Zbąszynek, gdzie są dołączane do tych samych pociągów z Zielonej Góry.



Dwa nowe pociągi na Litwę - oferta wzrośnie do 3 par

Dwa nowe pociągi pojadą z Suwałk do Mockavy i dalej do Wilna. Jeden z nich dojedzie na Litwę aż… ze Szczecina przez Poznań i Warszawę, będzie to pociąg IC Wigry. Drugie połączenie pojedzie w krótkiej relacji Suwałki – Mockava, to z kolei IC Jaćwing. Jednocześnie oba pociągi zwiększą liczbę połączeń Polska – Wilno do trzech codziennych par. Dzięki Wigrom z Suwałk do Warszawy będą teraz kursować nie dwie, lecz trzy pary bezpośrednich pociągów, które przyspieszą i najszybszy z nich - IC Hańcza, pojedzie w czasie 3 godzin i 34 minut.

PKP Intercity podkreśla, że czas podróży na całej trasie z Warszawy do Wilna skróci się o około godzinę w stosunku do dzisiaj.



Giżycko - 4 pary ale w 2026 roku ma być ich siedem. Sezonowo do Pisza

W tym rejonie Polski zmiany czekają też na podróżnych chcących podróżować np. do Giżycka. Dzięki zaawansowaniu opóźnionej modernizacji linii kolejowej nr 38 (oraz jej elektryfikacji) pojadą po niej cztery pary pociągów dalekobieżnych – dwie z nich to pociągi ze Szczecina oraz Gdyni do Białegostoku – będą to IC Rybak oraz TLK Biebrza, które pojadą przez Giżycko kosztem trasy przez Pisz, którą obsługiwały jako alternatywa na czas modernizacji linii 38.

Ponadto w Giżycku skończą i rozpoczną swój bieg pociągi do Wrocławia oraz do Krakowa: IC Słowacki oraz IC Nida. PKP Intercity zapowiedziało też jednak, że po zakończeniu modernizacji i elektryfikacji linii 38 do Giżycka mają kursować jeszcze trzy kolejne pary pociągów. Łącznie ma to dać ofertę na poziomie 7 par w 2026 roku.



Wspomniane wycofanie pociągów dalekobieżnych z trasy przez Pisz, o którym informowaliśmy już na naszych łamach w ostatnich tygodniach, nie będzie kresem obsługi tego odcinka przez PKP Intercity. Przewoźnik zapowiedział bowiem, że w przyszłe wakacje do Pisza ponownie dojedziemy pociągiem Intercity, który przedłuży tutaj trasę IC Stańczyk, normalnie kończącego bieg w Olsztynie (w relacji ze Szczecina przez Trójmiasto).



Proste zabiegi dające dużo nowych możliwości

PKP Intercity planuje też wydłużenie relacji szeregu już kursujących pociągów. Dzięki temu z Poznania do Szczecina pojadą dwa pociągi więcej – do stolicy Pomorza Zachodniego skierowane zostaną bowiem pociągi IC Koziołek oraz IC Ślązak odpowiednio do i z Lublina oraz Przemyśla. Ponadto wydłużenie do Jeleniej Góry dwóch par pociągów obecnie kończących bieg we Wrocławiu - IC Fredro oraz IC Konopnicka zapewni Jeleniej oraz Wałbrzychowi dwa bezpośrednie połączenia z Warszawą.

Dwie pary więcej zyska również Chełm, w którym pasażerowie będą mogli wsiąść do pięciu par pociągów PKP Intercity. Nowością będzie nocny pociąg do Berlina/Świnoujścia oraz przedłużenie pociągu Zielonogórzanin, do tej pory kończącego bieg w Warszawie.

Z ciekawszych wydłużeń należy wspomnieć o tym, że TLK Spodek oraz IC Gwarek pojadą aż do Krakowa – do tej pory kończyły bieg w Katowicach a IC Kossak (podwyższenie kategorii z TLK do IC) pojedzie teraz z Kołobrzegu aż do Przemyśla. Jak dotąd skład kończył bieg w Krakowie.



Oferta zagraniczna rośnie prawie o połowę

Poza ofertą krajową PKP Intercity przygotowało również znaczną poprawę oferty międzynarodowej – na tory ma wyjechać 17 nowych pociągów, co zwiększy liczbę połączeń międzynarodowych do 57. Najważniejsze zmiany to dodanie nocnego połączenia do Berlina, siódma dzienna para ekspresów między stolicami Polski i Niemiec, czy też dwie zupełnie nowe pary kursów z Krakowa/Przemyśla do Lipska przez Wrocław i Legnicę.

Szerzej o nowej ofercie międzynarodowej piszemy tutaj.

Wakacje w liczbach

Z ciekawostek rozkładowych przekazanych dzisiaj można wskazać, że w przyszłoroczne wakacje PKP Intercity planuje uruchomienie mniejszej niż w tym roku ekspresów EIP (popularnych Pendolino) – których będzie 37. W tym roku takich połączeń było 42. O trzy wzrośnie liczba pociągów kategorii EIC – z 34 do 37 par. Jedną z nich będzie nowy EIC Lajkonik, który dojedzie z Krakowa na Hel.

W wakacje na tory wyjedzie też 410 pociągów kategorii IC (o 40 więcej niż w te wakacje) oraz 71 pociągów TLK – o trzy więcej niż w tegoroczne wakacje. Łącznie da to 555 pociągów w najbliższe wakacje, choć na dokładną analizę wakacyjnych kursów przyjdzie jeszcze pora.



Będzie szybciej w wielu relacjach

Nowy rozkład jazdy to jednak nie tylko nowe połączenia czy wydłużenia już kursujących pociągów. PKP Intercity podkreślają bowiem, że od grudnia ponownie przyspieszy na wielu relacjach, co pozwoli bić rekordy w czasach przejazdów. Jako przykład podają relację Gdynia – Zakopane, która ma skrócić się o godzinę i 35 minut i trwać niecałe 7 godzin. W takim czasie pojedzie wspomniane już Pendolino, które regularnie będzie docierać pod Giewont. Krócej pojedziemy z Warszawy do Bydgoszczy i Torunia, odpowiednio 2 h i 34 minuty oraz równe dwie godziny do Torunia, co będzie poprawą o kilkanaście minut.

O 15 minut skróci się też czas przejazdu w relacji Olsztyn – Poznań, przez co czas przejazdu wyniesie tutaj 3 godziny i 10 minut. Krócej będzie też z Białegostoku do Poznania, gdzie czas przejazdu wyniesie 4 godziny i 49 minut – o 11 minut lepiej niż obecnie. W tej relacji pojawi się też, wspomniany już wcześniej, drugi pociąg dalekobieżny – IC Wigry do i z Mockavy. O 20 minut szybciej pojedziemy ze stolicy do Rzeszowa, dzięki czemu czas przejazdu wyniesie tutaj 3 godziny i 40 minut, choć na Portalu Pasażera czas przejazdu najszybszego pociągu w tej relacji - jedynego Pendolino, zapisano na 3 godziny i 45 minut.

– To są historycznie najlepsze czasy przejazdu i nigdy takich na sieci kolejowej w Polsce nie było. Oprócz trasy Warszawa – Kraków i Katowice, gdzie nie mamy wdrożonych docelowych parametrów, mamy najkrótsze czasy przejazdu. Pewnym wyjątkiem jest też trasa Gdańsk – Słupsk, gdzie jeszcze trwają prace modernizacyjne – mówi Malepszak. Dodaje, że na wielu kierunkach kolej zbliża się do najszybszych możliwych czasów przejazdu i wiele relacji zbliża się do maksymalnych możliwości, jakie daje istniejąca obecnie infrastruktura.

Rekordowa oferta nie tylko w Intercity

Nowości PKP Intercity to jednak nie wszystko, co czeka na pasażerów chcących przemieszczać się między największymi ośrodkami w kraju. Od grudnia na tory wyjedzie bowiem sporo pociągów czeskiego RegioJet, który rzuca wyzwanie Intercity i będzie jeździł do Trójmiasta i Krakowa z Warszawy, a także na linii 3, między Poznaniem a stolicą kraju. To nie koniec planów prywatnego przewoźnika, który w grudniu 2026 roku chce jeździć jeszcze do Berlina, Szczecina i Wrocławia, co także znacząco poprawi ofertę dalekobieżną dla pasażerów.

– Co ważne, rekordowa w historii kolei pasażerskiej w Polsce będzie także praca eksploatacyjna wszystkich przewoźników pasażerskich: 240 mln pockm. I to jest najważniejsze. Takiej pracy eksploatacyjnej na całej sieci kolejowej nie było nawet w czasach PRL. Tak rozwijamy polską kolej i robimy to równomiernie w całym kraju. To będzie absolutny rekord w skali polskiej kolei – podsumowuje wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.